ZAPRASZAM NA MOJE PIERWSZE ROZDANIE!! Kliknij TUTAJ.

niedziela, 10 lipca 2011

Już prawie dno ;-)


Witajcie ;-)
Powyżej zamieściłam dwa zdjęcia, na których jest pięć produktów, które mi się kończą. Dzisiaj powiem wam krótko co o nich myślę i, czy kupię te produkty ponownie. Zapraszam na notkę ;-)


Carmex i czarny lakier art de Lautrec nr. 21.
Carmex to jest mój ulubiony balsam do ust i nie zamienię go na żaden inny, przysięgam ;-) Miałam już sztyft, tubkę (wersja wiśniowa), a teraz przyszedł czas na słoiczek, który także mi się skończył. Co myślę o carmexie? Ja go uwielbiam! Jest dobry na każdą porę roku, na zimę w szczególności, bo wtedy mam duże problemy z suchymi ustami. Daje uczucie przyjemnego chłodu, nawilża, lekko mrowi i UZALEŻNIA :D Koszt to ok. 8zł. Kupię ponownie ;-)


Lakier Art De Lautrec jest także bardzo dobrym produktem i szkoda, że mi się skończył, bo nigdzie go teraz nie potrafię znaleźć. Kupiłam go w małym sklepiku za ok. 10zł. Jest to mój pierwszy czarny lakier, który tak dobrze kryje! Byłam naprawdę zdziwiona, że 1 warstwa w zupełności wystarczy. Bardzo się z tym lakierem polubiliśmy i TAK, kupię ponownie (jeżeli znajdę..).



Dwa zmywacze do paznokci, Inglot i Sally Hansen.

Oba te zmywacze są do zniszczonych paznokci i mają je odbudować. Zacznijmy może od Inglota. Nie lubię tego zmywacza, ponieważ trudno jest zmyć nim dokładnie cały lakier z płytki.Wysusza skórki. Jak na zmywacz dość ładnie pachnie, ale nie odbudowuje paznokci i nie lubię go. Nie kupię ponownie. Jego cena to coś koło 11zł.

Zmywacz z Sally Hansen to zmywacz do cienkich i słabych paznokci. Według producenta zawiera prowitaminę B5, witaminę E oraz proteiny. To pomaga wzmacniać łamliwe i cienkie paznokcie.
No cóż... Może i pomógł moim paznokciom, ale trochę, nie widać dużej poprawy.
Bardzo fajnie zmywa lakier i lubię go. Cena to 20,50 za 236,5ml i myślę, że kupię go ponownie.


Ostatnio jedna czytelniczka prosiła mnie, żebym napisała coś o tych perfumach. Jeden z nich (I love love, po prawej) mi się skończył. Miałam go chyba 1,5 roku. Nie pamiętam niestety ile za niego zapłaciłam, ale w zamian otrzymałam 50ml. Bardzo podoba mi się jego zapach, ale ja niestety nie potrafię zapachów opisywać ;(. Mogę powiedzieć tylko tyle, że drugi - Hippy Fizz jest bardziej kwiatowy od I love love. Obydwa pachną ślicznie i mam zamiar wybrać się do Douglasa, by zakupić ten, który mi się skończył. Na skórze utrzymują się dość długo, nawet pod wieczór go czuć. Są to perfumy Moschino. Polecam je, są naprawdę fajne ;-)

/ Nie będzie mnie od 18.07 do 27.07, ponieważ jadę na obóz! W tym czasie nie chciałabym, abyście się nudzili, więc od dzisiaj piszę niektóre posty i ustawiam automaty. W trakcie mojej nieobecności posty będą się pojawiać właśnie dzięki tym automatom. Włączę wtedy także moderowanie komentarzy, aby po moim powrocie wszystko ogarnąć i przeczytać. /

12 komentarzy:

Inopportune pisze...

fajne kosmetyki może skuszę się na kupno jakiegoś z nich : )

Natasza M pisze...

Też mam carmex wiśniowo - tubkowy =] Mniam =] Ale generalnie bardzo go lubię. Obok Smacekrsów to mój ulubieniec =]

Fiolka86 pisze...

Lakieru szukaj w kioskach :) w Gdańsku w prawie każdym kiosku widziałam lakiery tej firmy :)

Paula pisze...

Fiolka - Dzięki za info :D

Sylvia pisze...

Carmex :D <3 i perfumki, perfumki uwielbiam ;)

+obserwuję i wrzucam do blogrolla ;)

Agnieszka pisze...

lakieru nie spotkałam nigdy, ale moze keidys go napotkam! hehe pozdrawiam!

GeneralStore pisze...

Świetne fotki !
Twój blog jest genialny (całość)

Zapraszam do mnie (Nowy Post )
Mam nadzieję, że zostawisz swój komentarz !
Zachęcam i polecam !

http://route-us-66.blogspot.com

http://route-us-66.blogspot.com

http://route-us-66.blogspot.com

http://route-us-66.blogspot.com

http://route-us-66.blogspot.com

:D^^!:)

Monika Lifestyle pisze...

Dużo słyszałam o tych perfumach i zastanawiam się nad nimi :)

Obserwuję i liczę na to samo z Twojej strony :)

Paula pisze...

monis1900 - z chęcią zaobserwowałabym, ale niestety nie wyświetlają mi się obserwatorzy na Twoim blogu :(

coralblush19 pisze...

11 zł ? Ja ten z Inglota kupiłam za 14 :/
I tak go nie lubię. Jest mały, drogi, niewydajny, jedyne co, to ładnie pachnie. Wolę ten z Biedronki :D

Paula pisze...

Martuś - To ja może kupiłam na jakiejś przecenie :-)

Peach pisze...

Te buteleczki są śliczne. Zauroczyły mnie po prostu :)
Jak sobie przypomnisz cenę, to proszę- daj znać :)

---
zmakeupizowani.blogspot.com