Mój kolor to 48. Zakupiłam na stoisku Inglota za ok. 19zł.
Błyszczyk ma standardowy, dość wygodny aplikator. Kolor sam w sobie bardzo mi się podoba. Bardzo trudno nałożyć go na usta tak, by nie wyglądał plastikowo. Nie wiem, co w nim jest takiego, ale jest trudny w aplikacji. Muszę wam powiedzieć, że mogłabym siedzieć i go wąchać ;-) Zapach ma naprawdę cudowny. Podkreśla suche skórki, więc przed jego użyciem trzeba nałożyć balsam. Ja używam carmexu. Znika z ust po 3 godzinach bez jedzenia i picia. Ale znika równomiernie, nie widać placków.
Przepraszam za zdjęcie efektu na ustach, ale nie lubię kształtu swoich ust więc daję takie wycięte :-)
Plusy :
+ Wybór kolorów
+ Zapach
+ Aplikator
Minusy :
- Aplikacja (sama w sobie.. Aplikator jest okej, ale błyszczyk w aplikacji jest trudny)
- Trwałość
- Podkreśla suche skórki
/ Post pojawił się na blogu dzięki automatowi, który ustawiłam na blogu.
Wszystkie komentarze są teraz moderowane, ponieważ gdy wrócę chciałabym je mieć wszystkie w jednym miejscu, czyli w zakładkach "Komentarze" na blogu. Po powrocie (czyt. 27.07) odpiszę na nie wszystkie. I jeżeli ktoś da pod swoją wypowiedzią link do swojego bloga to także po powrocie go odwiedzę: )
Pozdrawiam! /
2 komentarze:
Całkiem,całkiem;) aale nie wiem czy kupię;/
--
u-majorki.blogspot.com
Całkiem,całkiem;) aale nie wiem czy kupię;/
--
u-majorki.blogspot.com
Prześlij komentarz